«

»

maj 10

Wydrukuj to Wpis

„Szlakiem Sanktuariów i Kościołów” – relacja

Drugi zlot „Szlakiem Sanktuariów i Kościołów” jest już poza nami. Do jego udanej realizacji przyczynili się przede wszystkim Wojtek i Jadzia z Krosna, ks. prałat Józef Niżnik z Sanktuarium Św. Andrzeja Boboli w Strachocinie, oraz Dyrektor Ośrodka Caritas w Myczkowcach ks. Bogdan Janik. Zlot rozpoczęliśmy w sobotę 28-go kwietnia, na który przybyło 13 załóg. Natomiast później dojechały jeszcze inne załogi, łącznie było19 załóg.

strachocina naklejka
Najpierw byliśmy od soboty 28-go kwietnia w Sanktuarium Św. Andrzeja Boboli. Biwakując bezpośrednio za Bobolówką mieliśmy wspaniały punkt „wypadowy” na drogę krzyżową oraz liczne pamiątki związane z życiem Św. Andrzeja Boboli. Ks. J. Niżnik odwiedził nas już wieczorem w sobotę po przyjeździe. Dzięki niemu droga krzyżowa wokół Bobolówki była przez dwa dni oświetlana także do późnej nocy. Wrażenie nocą – niesamowite. Kolejny dzień, niedziela, to Masza Święta, a po niej spotkanie z ks. Józefem Niżnikiem i bardzo ciekawa, długa relacja dotycząca historii Sanktuarium oraz objawień. Później błogosławieństwo i możliwość ucałowania relikwii Św. Andrzeja Boboli.

Powiększ (rzeczywiste wymiary: 1024 x 768)Obrazek

Kolejne miejsce pobytu to położony obok Soliny piękny Ośrodek Caritas w Myczkowcach. A w nim Ogród Biblijny, Centrum Kultury Ekumenicznej ze 140 miniaturami cerkwi i kościołów z Bieszczad, stadnina koni, zwierzyniec i inne atrakcje. Uczestniczyliśmy także w Mszach Świętych i nabożeństwach majowych w kościele p.w. Matki Bożej Pięknej Miłości. Po Mszy w naszej intencji mieliśmy możliwość ucałowania relikwii Św. Jana Pawła II, którymi także pobłogosławił nas ks. Janik. Poza wymiarem religijnym, były też wycieczki krajoznawcze piesze i samochodowe do zapory przy elektrowni Solina. Dzięki Arturowi, Ryśkowi i Sylwkowi udało się z Soliny bezproblemowo dojechać z powrotem. Za okazane serca, każdy z nich wyróżniony został serduszkiem, tylko że szklanym. Zresztą Jadzia i Wojtek podczas rozpoczęcia Zlotu każdemu, oprócz teczki zawierającej naklejkę zlotową i upominki przekazane przez Firmę Raster w Kielcach wręczyli piękne szklane niespodzianki – w tym „drzewko szczęścia”.
Ale jako że nie tylko wrażeniami duchowymi człowiek żyje, były też wspólne wieczory z pieczoną na grillu kiełbaską, kaszanką z cebulą i pieczonymi ziemniakami. Był także wspólny „kociołek”, którego obsługą zajmował się głównie Darek. A pierwszy wsad do niego zapewnili nasi nowi członkowie KSK – Jasia i Józek. W Myczkowcach po pochodzie zorganizowanym z okazji Święta Flagi – mając do swojej dyspozycji duży pawilon namiotowy – zjedliśmy w ramach wnoszonych opłat zlotowych – bardzo dobry bigos i herbatkę przygotowaną przez lokalna stołówkę. Były także inne niespodzianki jak oblewanie szampanem nowego nabytku – kamperka „andrzejków”- czy imieniny Mariana i Wojtka. Na koniec zlotu wspólna kawa, ciasta i pożegnanie z udziałem ks. Janika. Czasu na nudę nie było, atmosfera bardzo miła, a pogoda … lepszej chyba już nie będzie.

Powiększ (rzeczywiste wymiary: 1200 x 675)Obrazek

Po zakończeniu zlotu w czwartek 3-go maja niektóre załogi pozostały znacznie dłużej traktując Myczkowce, jako bazę wypadową do zwiedzania Bieszczad.
Dziękuję wszystkim za miłą atmosferę i wspólne przeżycia związane z pobytem w Sanktuariach.

Za opiekę duchową szczególnie dziękuję ks. J.Niżnikowi i ks.B.Janikowi.

                                                                                    Załoga „andrzejki”

GALERIA: https://photos.app.goo.gl/tKpYQ28dgO819Bot1

Permalink do tego artykułu: https://www.razemwdrodze.com/?p=4278